Uczymy rozumieć

Zda­wa­nie to tyl­ko efekt ubocz­ny



Zamiast mówić sobie:

Uczę się, żeby zdać egza­min.

Zmień podej­ście na: 

Uczę się, żeby wie­dzieć

Richard P. Feyn­man

Nie wie­rzy­my w naukę pod sche­mat, bez kon­tak­tu i bez sen­su. Nie przy­go­to­wu­je­my niko­go do egza­mi­nów, któ­re już były – bo świat się zmie­nia, a odpo­wie­dzi z wczo­raj nie zawsze dzia­ła­ją jutro.

Zamiast tego uczy­my myśleć:
– jasno i kry­tycz­nie,
– ela­stycz­nie i z otwar­tą gło­wą,
– tak, żeby radzić sobie w zmien­nych warun­kach.

A egza­mi­ny? Kie­dy napraw­dę rozu­miesz i potra­fisz uży­wać wie­dzy, egza­mi­ny prze­sta­ją mieć zna­cze­nie. Mogą się odbyć dziś albo jutro – nie zauwa­żasz ich, bo są tyl­ko przy­stan­kiem, a nie celem.

Nie sprze­da­je­my goto­wych roz­wią­zań – wspól­nie je odkry­wa­my. Bo to, cze­go napraw­dę war­to się nauczyć, to spo­so­bu patrze­nia na rze­czy­wi­stość i odwa­gi, by zada­wać pyta­nia.